Subscribe RSS

Archive for Wrzesień, 2008

Znacznie gorszy sezon turystyczny wrz 16

Jak podaje „Dziennik” , wejście Polski do strefy Schengen, które według teorii miało doprowadzić do zwiększenia liczby zagranicznych turystów odwiedzających nasz kraj, jak do tej pory uzyskało skutek odwrotny, do Polski przyjechało 100 tysięcy mniej turystów ze Wschodu niż rok temu.

Niemcy, którzy chcieliby udać się do nas na krótki urlop są odstraszani wysokim kursem złotówki. Jeżeli pojawią się problemy na rynku tanich linii lotniczych, z których usług korzystają turyści z Irlandii, Skandynawii, czy Wielkiej Brytanii, to możliwe, że całe turystyczne regiony kraju może czekać zapaść.

Renata Tadyrak, szefowa marketingu bieszczadzkiego ośrodka wypoczynkowego w Arłamowie jeszcze rok temu miała tylko jedno zmartwienie, jak pomieścić w pokojach wszystkich przybyłych gości z Rosji, Ukrainy i Białorusi. Dziś natomiast jedna trzecia pokoi stoi pusta. Jak powiedziała „Dziennikowi”, nie udały się zawody sportowe, nie odbywają się sympozja, bo goście nie otrzymali na czas wiz. Schengen oznacza dla niej ogromne straty.

Cyfry potwierdzają wszystko to, co dzieje się w ośrodkach wczasowych. Chociaż według prognoz Instytutu Turystyki z 2007 r. ogólna liczba odwiedzin turystów miała rosnąć, z 15,7 mln w 2007 r. do ponad 20 mln w latach 2012 i 2013, to niestety, z informacji GUS wynika, że do Polski przyjechało o 10 proc. mniej podróżnych niż roku temu. Z Białorusi o 37 proc. mniej, z Ukrainy o 34 proc., a z Rosji o 25 proc.

Na Pomorzu i na Mazurach wcale nie jest lepiej. Przed rokiem, te tradycyjne regiony zdołały zarabiać na turystach z Niemiec średnio 150 zł od osoby dziennie. Tego roku ich ulubione pensjonaty stoją niemal puste. Krystyna Zakrzewska, właścicielka pensjonatu „Caligula” w Mikołajkach załamuje ręce. Jak mówi „Dziennikowi” specjalista z Instytutu Turystyki Witold Bartoszewicz, który nie ma żadnych wątpliwości, że Niemców odstraszył wysoki kurs złotówki, jeszcze dwa, trzy lata temu ludzie wyprowadzali się z własnych mieszkań, aby wynajmować kwatery Niemcom, obecnie zostały po nich jedynie tabliczki „Zimmer”. Dodaje, że im nie opłaca się przyjeżdżać nawet na zakupy, ponieważ ceny się wyrównały, a czasem jest nawet drożej.

Niestety, wiele wskazuje na to, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Trzecia grupa gości, po tych ze Wschodu i z Niemiec, najczęściej odwiedzająca Polskę, to mieszkańcy krajów Unii Europejskiej, którzy są klientami tanich linii lotniczych. A w chwili obecnej tanie linie przeżywają kryzys. Sky Europe postanowiły wycofać się z Polski, a Centralwings i WizzAir wycofały niektóre z połączeń. Jeśli żadna z tanich linii nie wybiera Polski, tylko naszych sąsiadów na swoje bazy, to jest to najdobitniejszy dowód, że nasz kraj nie jest już tak atrakcyjny.

Według rozmówców „Dziennika” Polska, tracąca markę taniego miejsca, jest zmuszona do szybkiej walki o wyrobienie sobie opinii miejsca atrakcyjnego. Ekspert od marketingu Anna Proszowska-Sala uważa, że pozycja Polski jest w tej właśnie dziedzinie bardzo słaba. Europejczycy kojarzą nas z papieżem i Wałęsą, to oczywiście wspaniałe skojarzenia, ale one nie przyciągają turystów.

Nowa Zelandia może dać nam przykład jak wykorzystać swoją markę. Po premierze słynnego, hollywoodzkiego hitu „Władcy Pierścieni”, którego zdjęcia były kręcone w nowozelandzkich plenerach, państwo na Antypodach odwiedziło o 300 proc. więcej turystów niż zwykle. A o tym, że właśnie w Polsce był kręcony inny hit, „Opowieści z Narnii”, nie wie prawie nikt.

Źródło: Dziennik